Costa

-Ale , kawe czy alk? - bo nie wiedział o co jej chodzi xD
-Hmm za tym i za tym nie przepadam, ale piję...jaki bankiet? znowu o niczym nie wiem...- przewrócił oczyma i pochylił się lekko w jej stronę
-Ash od białego psa? - zaśmiał się

- Ash od białego psa, tak... ej chwila... skad znasz Asha? - Otworzyła szeroko oczy o.O
- A wiesz... kawe i alkohol. haha ale pytałam o to drugie. No i bankiet jest dzisiaj, jak możesz nie wiedzieć! - Zaczęła machać rękami to znaczy gestykulować. Ale w przypadku Zoe nie miało to wielkiej różnicy.
- Mam już boską kieckę... padniesz jak ją zobaczysz przysięęęgam... oczywiście będziesz? - Rozmarzyła się Zoe poprawiając grzywkę.

-o której? ...no raczej muszę być...kurde, to wypada się jakoś dobrze ubrać...- zamyślił się na chwilę, gapiąc się na nią po czym mrugnął i się ocknął
-No ...z parku - zaśmiał się
-Biegałem wczoraj wieczorem i jakoś tak na siebie trafiliśmy , a Ty?

- To mój najlepszy kumpel... oood... od piaskownicy! no dobra, od gitary. graliśmy razem w takim badziewym zespole, daj spokój haha...
- Ooo... o... czekaj. - Schyliła się do swojej troby... i słuch o niej zaginął. A nie, jest z powrotem. Wyciągneła mały notesik, który stanowczo miał przerost formy nad treścią. Do każdej strony były przyczepione oczojebne kartki.
- O 19. - Uśmiechnęła się i schowała notes. - To mój drugi mózg, bez tego notesu bym umarła!

zaśmiał się
-The Monks ? - zapytał o nazwę zespołu, o dziwo pamiętał. i spojrzał pod stół xD O_o martwił się o nią =P
-Hmmm może powinnaś sobie kupić jakiegoś palmtop'a ? - spojrzał na te karteczki które go bawiły, a później na zegarek
-łe...to muszę coś sobie kupić...ale powinienem przyjść =) Ash też będzie? - O_o a co go to? ...
-

- Co? No tak, no... the mo. Skąd ty to wszystko wiesz? Jak mi powiesz, że od Asha to nie uwierze! Przecież on z zasady nic o sobie nie mówi! Hmm... palco? Palmopa? Po co mi jakiś palmop? - Dopiła kawę.
- Ash też, też. Idzie ze mną, będzie moim partnerem, hihih. Nie moge sie doczekac, zeby go zobaczyć w garniaku. Cały tydzień go namawiałam!

-Hmmm a jakoś tak sobie wczoraj pogadaliśmy - nie wspomniał o docinkach xD
-palmtop, żeby Ci się te karteczki czasem nie pomieszały albo nie zalały, czy coś...- rozejrzał się po Coscie i się znów zamyślił, nie miał z kim iść...nie wiedział gdzie jest Sid...i się lekko martwił, ale może to czas o nim lekko zapomnieć i poznać nowych ludzi? pewnie tak.
-Ash i garnitur....pewnie jakiś podarty bez jednego rękawa i obwieszony łańcuchami - skwitował

- Hahaha... nie źdzwiłabym się jakby tak zrobił, haha. I jeszcze zarzekałby sie, że to nowa kolekcja Dsquared czy Rag and Bone, haha.
- Paltop.... no nie wiem, nie wiem co to ten paltop. Ale no dobra... pogoogluje i zobacze.
- A ty z kim idziesz? - Spytała zaciekawiona.

-zapewne z nikim, mój znajomy który mnie tu właściwie zaprosił nie odzywa się od mojego przyjazdu...- mruknął lekko smutno i zamówił sobie butelkę wody
-Hmmm koszula i spodnie czy jeszcze kamizelka , albo marynarka? - zastanawiał się jak się ubrać,

-Hmm... mnie nie pytaj. Ja się stroję w kieckę od Vuittona... ah.... - Odchyliła się do tyłu z zachwytu, prawie przewracając się do tyłu. W ostatniej chwili złapała się stołu.
- Twój znajomy? Chciałeś iść na bankiet ze znajomym? o.O

wystraszył się z lekka jak tak się wywalała i był gotów się rzucić jej na ratunek, ale ona miała lepszy refleks, ufff
-Eeee...a dlaczego nie? - postanowił jakoś wybrnąć z tej sytuacji, i postanowił że marynarka odpada
-A na tym bankiecie to będą sami ważni? kurde...nie wiem ..nie mam pomysłu na strój -warknął lekko zdołowany, nawet nie wie gdzie tu są sklepy

- Hmm... możemy się przejść po mieście pogrzebać coś w sklepach, zerknąć. Ja myślę, że jednak coś eleganckiego. Niestety chyba garniak... chociaż czy ja wiem.
- Co ty na to? - Uśmiechnęła się do niego.

zastanowił się chwilę
-Hmmm, dzięki , ale chyba sobie poradzę - stwierdził spokojnie widział wczoraj jak wracał z biegania fajny strój na wystawie sklepowej
-To...co za problem w przyjściu z kolegą? - uświadomił sobie że nie miał ciągnąć tego tematu...trudno, dostał swoją butelkę i się napił
-czarny- powiedział po chwili co do garnitury

- Huh? Czarny?
- No z kolegą... czy ja wiem... to tak jak ja bym przyszła z koleżanką. Wszyscy by myśleli, że jestem lesbi... ej chwila. Czy ty jesteś gejem? o__O -Zapytała a łyzeczka do kawy wypadła jej z ręki pod stół. Gdzie Zoe znów zgubiła się na minutę. - Hę?

-_- zimna twarz, powaga,
-garnitur czarny...widziałem tai wczoraj, będzie dobry- spojrzał na nią i doszedł do wniosku że tak roztrzepana osoba jak Zoie nie jest dobrą powierniczką
-Czy facet który spotyka się z kolegą, bo nie ma z kim iść a to zawsze ktoś do pogadania, zaraz musi być gejem? czuje się zraniony - uśmiechnął się lekko i spojrzał znów za nią
-ty chyba w domu masz miękkie podłogi...-zmienił temat

- Aha, nie no dobra, tak pytam. Ja jestem bi także no. Garnitur czarny, no tak. Normalny, heh - Uśmiechneła się.
- Miękkie podłogi? Nie, nie... dużo poduszek - Zaśmiała się niezręcznie.

roześmiał się
-no..pasuje xD ale chyba ściany normalne? O_o a drzwi z klamkami? - spojrzał na nią i powtórzył za nią
-ja jestem bi także no- dosyć cicho po czym spojrzał na siebie
-nie, nie normlny taki bardziej...obcisły? zobaczysz ;>

- Hahah, nie no. Mam klamki, mam! Będziesz seksi obciśnięty <:? - Spytała z chytrym uśmieszkiem.
- Moja sukienka jest ciemno lazurowa hmm.... Bufiasta... Przepiękna... Z resztą zobaczysz sam!
- O mój boże, już 1! Musze lecieć! - Wstała na tyle szybko i gwałtownie, że jej pusta filiżanka przewróciła się na talerzyku. - Oj raany... - Wymamrotała zakłopotana.
- Do zobaczenia na bankiecie! - Powiedziała dając mu całusa w policzek, szybko pobiegła do pracy.

-właśnie...zobaczymy o 19 ;>- poprawił filiżankę i też wstał, on czekał na znak od fotografów, no ale też zawinął tyłek do biura ...tia żeby tylko wiedział jak trafić tam O_o ale sobie poradził =) no to do wieczora =*