Oh, robi się coraz cieplej, czy nie maci ochoty wskoczyć w skąpe bikini i wyznać miłości napotkanym na plaży wczasowiczom?! Wygląda na to że pracownicy Divine również nie mogą się powstrzymać...
Klasyk, kto z was nie udowadniał miłości poprzez imiona wyryte w drzewie czy ławce, jest jeszcze oczywiście kartka i długopis... cóż, widocznie
James nie miał czasu lub ochoty by bawić się scyzorykiem. Zastanawia mnie tylko kim jest tajemnicza dziewczyna której ów miłość wyznaje, no i oczywiście co na o była żona?!
Nie myślcie że osoby nie zjawiające się dzień w dzień w stylowych biurach nie należą do Divine, nie jaka
Mary Ann pisarka, pisząca felietony właśnie dla naszego magazynu widziana była niedawno z tajemniczym mężczyzną. Wydawca? Kochanie, musisz wiedzieć że ich trzeba trzymać krótko...
A tak na marginesie, naprawdę dobija mnie fakt iż nie jestem w stu procentach poinformowana.
Oooo... no proszę nawet
Lola Carlile poczuła miłość roznoszącą się w powietrzu niczym zapach wiszącej w samochodzie zielonej choineczki. Niestety jednak po raz kolejny nie jestem poinformowana i nie mam pojęcia kim jest mężczyzna z tymi cudownymi lokami na głowie.
Z tego zdjęcia jestem po prostu dumna, jedna z moich wtyczek znalazła je jakiś czas temu, dziękuje z całego serca, naświetla nieco kolejny tajemniczy związek hm?
Edie i
Heath wydawali się bowiem czymś więcej niż znajomymi z pracy... Jedyne co mnie zastanawia to mina Pana młodego, może jestem staro modna ale wydawało mi się że dzień ślubu powinnien być najpiękniejszym w życiu.